„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

„Jesteśmy tak skonstruowani emocjonalnie, byśmy mogli przetrwać” dr Georgia Witkin

Posiadamy zdolność pomagania sobie i innym w łagodzeniu stresu. Matka przyroda po raz kolejny okazuje się przewidująca. Indywidualna tragedia, która dotyka człowieka może wywołać podobne reakcje jak tragedia ogólnonarodowa lub dotycząca grupy osób czy społeczności.

Psychiatra dr Georgia Witkin była dyrektorem programu walki ze stresem prowadzonego przez Mount Sinai Medical Center w Nowym Jorku po atakach terrorystycznych z 11 września.
Jej badania wykazały że na skali osobiste traumy mają wyższą punktację niż np. atak na wieże WTC. Było to zaskoczeniem dla zespołu badaczy.

Strata kogoś bliskiego, rozwód, ciężka choroba osiągnęły wynik najwyższy, dopiero w kolejności znalazł się atak z 11 września.

Dlaczego tak się dzieje?
I znów matka natura dokładnie wiedziała co robi. Kochamy i ochraniamy najbliższych (nawet psa czy kota), bo daje nam to poczucie przetrwania, bo życie wśród bliskich „chroni nas przed klęskami tego świata” i dopiero z tej perspektywy stać nas na pomoc, jakiej udzielamy, gdy inni przechodzą piekło w walce z żywiołem czy napadem. Stres rośnie wraz ze spadkiem poczucia kontroli, możliwości wyboru i przewidywania.
Gdy mamy do czynienia z atakiem terroryzmu rzeczywiście trudno cokolwiek zaplanować, chyba łatwiej przy klęskach żywiołowych, ale także w ograniczonym zakresie.
Śmierć rodziców czy innej bliskiej osoby zmienia nasz świat, rozwód zmienia naszą sytuację społeczną, finansową, emocjonalną, choroba dziecka jest kolejnym bardzo stresującym doświadczeniem.

Każda reakcja stresowa ma do spełnienia jakieś zadanie, chociaż wydawać się to może dziwne.
Wstrząs i odrętwienie, pierwsza reakcja po doznanym urazie zagłuszają strach i pozwalają na mechaniczne działania (podstawowe opatrzenie rannych, przykrycie kocami, zadzwonienie po pomoc). Nadmierna czujność (nie możemy jeść, zasnąć) trzyma nas w pogotowiu, aż minie zagrożenie. Pojawiające się obrazy traumatycznego zdarzenia na jawie i we śnie przypominają o niebezpieczeństwie na przyszłość i pomagają mózgowi uporać się z tym co przeżyliśmy.
Jednak często ten stan trwa długo; nie możemy zasnąć, jeść, normalnie funkcjonować. Coś co jest dobre dla nas na początku, zaczyna być problemem po dłuższym czasie – jeżeli samoistnie nie minie.

Powrót do siebie po stracie kogoś bliskiego może trwać nawet 2 lata. Jednak tak, jak każdy człowiek inaczej przeżywa traumę, tak samo u każdego inaczej przebiega proces zdrowienia.
Emocje strachu, złości i zagubienia stopniowo ustępują na rzecz codziennych wydarzeń.
Pamiętajmy również, że ogromnym stresem może być śmierć matki, ale także śmierć psa pod kołami samochodu, czy zaginięcie lalki.

Dajmy prawo każdemu na swój własny sposób przeżywać ostry kryzys i nie podejmujmy się oceny, co jest ważne, a co nie.
Reakcje ciała:

Wydziela się adrenalina, która daje siłę do walki lub ucieczki,

Podnosi się ciśnienie, serce bije częściej, wzrasta poziom glukozy, mięśnie otrzymują więcej tlenu, aby uciekać lub walczyć.

Mięśnie szkieletowe napinają się w gotowości do walki lub ucieczki.

Mózg neutralizuje informację o bólu, aby mógł sprawnie myśleć i szukać rozwiązania. Krzyk nie jest w stanie wydobyć się z gardła, bo nie możemy jednocześnie krzyczeć i ratować się. To instynkt każe nam zastygnąć w bezruchu i ciszy, aby źródło zagrożenia nas nie dostrzegło.
Nas mózg sprawia, że jesteśmy najlepiej przystosowującym się do otoczenia gatunkiem na ziemi.

Co robić, gdy poziom hormonów stresu ciągle trzyma nas w szachu, chociaż zagrożenie minęło? O tym następnym razem.

Alicja

Z zeszytów szkolnych:

„Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki:” wiedzą kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcje celnika.”

Back to top