„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

„Zacznij od robienia tego, co konieczne. Potem rób to, co możliwe i nagle okaże się, że robisz rzeczy niemożliwe”
Franciszek z Asyżu
Od dłuższego czasu mówimy o umyśle. O wszystkim co z umysłu przekłada się na fizjologię i w rezultacie może powodować choroby.

Spójrzmy chwilę na samo ciało i jego reakcje .

Wiemy, że na nasze życie wpływa pamięć. To, to czego nauczyliśmy się i wykorzystujemy. Oczywiście czasem z pożytkiem dla nas czasem wręcz odwrotnie, gdy nasze utrwalone przekonania, z których najczęściej nie zdajemy sobie sprawy, przeszkadzają nam w osiąganiu celów i realizacji pragnień. Wiemy także, że nawet gdy czegoś nie pamiętamy świadomie, to ta informacja gdzieś jest i można ją wydobyć za pomocą np. hipnozy.

A jak jest z ciałem?

Dokładnie tak samo. Tak, jak nasz umysł wie, ale nie zawsze potrafi świadomie sięgnąć do banku danych, tak samo nasze ciało wie i pamięta.

Problemem w medycynie, który ciągle jest badany jest ból. Już wiadomo, że nie da się go zakwalifikować jako prostej jednostki chorobowej (nie tylko jako symptom określonej choroby), gdyż ilu pacjentów tyle sposobów odczuwania bólu. Mówimy o bólu przewlekłym, chronicznym, gdy nie jest znane jego pochodzenie i zawodzą wszelkie farmakologiczne i neurologiczne sposoby jego usunięcia. Bardzo jaskrawym przykładem takiego bólu jest ból fantomowy. Ból fantomowy dotyczy części ciała, która została amputowana. Boli noga czy ręka, której nie ma. Do tej pory w bardzo niewielkim stopniu udaje się znieść ten ból. Pacjenci cierpią i w większości przypadków żadne znane metody walki z bólem nie przynoszą pożądanego rezultatu.

„Życie człowieka jest historią jego lęków.”

Aleksander Neill

Wszystkie zdarzenia, które przeżyliśmy są pamięcią ciała. Dziecko, które włożyło rączkę do gorącego piekarnika pamięta w umyśle ból, który się pojawił, ale jego rączka też to pamięta. To pamięć komórki. Podam przykład.

Pracowałam z pacjentką, od 40 lat utykała, borykała się z bólem. Pani Kasia, bardzo świadoma osoba odwiedziła przez te lata większość miejsc, w których spodziewała się pomocy. Począwszy od wszelkiego rodzaju fizykoterapii i ortopedii skończywszy na psychoterapii. Funkcjonowała, ale jakość życia była na niskim poziomie. Często wpadała w depresję, wahania nastroju. Miała kłopoty z własnym życiem emocjonalnym. Była samotna.

Była bardzo otwarta na współpracę, bardzo świadoma swego ciała i wiedziała czego chce. Pierwszy raz trafiłam na taką osobę.

Wprowadziłam ją w płytką hipnozę. Siedziała na krześle, zaciskając mocno kolana. Zwróciło to moją uwagę. Wróciłyśmy pamięcią do lat dziecinnych i okazało się, że była molestowana jako mała dziewczynka przez matkę. Zdarza się to rzadko, ale jak widać życie pisze nieprawdopodobne scenariusze. Miałam już punkt zaczepienia. W świadomym umyśle pani Kasia nie pamiętała o molestowaniu. Ale ciało przyjęło określoną postawę, która utrwaliła się przez kolejne 50 lat. To była obrona małej dziewczynki, która nie chciała poddać się działaniom matki. Ciało pamiętało.

Na kolejnej, chyba 3-godzinnej sesji doszliśmy do punktu, skąd zaczęło się utykanie. Ciało pamiętało, chociaż umysł zakopał to w głębokiej nieświadomości.

Ludzkie ciało produkuje środki przeciwbólowe

Naukowcy nie mają wątpliwości, że ludzki organizm jest w stanie samodzielnie produkować środki przeciwbólowe. Jeden z przeprowadzonych eksperymentów wykazał, że po podaniu pacjentom kwasu benzoesowego, który jest popularnym składnikiem, występującym w owocach i warzywach, ich organizm zaczynał wytwarzać kwas salicylowy, z którego wytwarza się kwas acetylosalicylowy służący do produkcji aspiryny.

Zgodnie z zapewnieniami naukowców, owoce i warzywa mogą stanowić skuteczną oręż w walce z bólem głowy czy stanami zapalnymi.

Sytuacja, gdy dociera się do prawdziwej przyczyny, z której nie zdajemy sobie sprawy, nagle nam wyjaśnia cały ciąg zdarzeń w naszym życiu i pozwala na uzdrowienie. Dojście do prawdziwej przyczyny pozwala na poziomie racjonalnym wyjaśnić brak sukcesów w działaniach fizykoterapeutycznych i pozostałych medycznych. Pani Kasia wychodząc już w drzwiach powiedziała: „gdy uczeń jest gotowy to i nauczyciel się znajdzie”. Wtedy, gdy wcześniej korzystała z pomocy psychoterapeutycznej widocznie nie była jeszcze gotowa na przyjęcie takich informacji o sobie, może też nie dostałabym się do tych głęboko skrywanych wiadomości.

Tylko wtedy, gdy uczymy się otwartości na własne reakcje, gdy nie będziemy zakopywać negatywnych emocji mamy szanse na lepsze życie w każdej sferze. Zakopanie gniewu, żalu, wściekłości niczego nie likwiduje, tylko przesuwa w czasie. To jak ziemia wyryta przez kreta może pojawić się po wielu latach jako kupka piasku wznosząca się nad poziom. Tylko wtedy, gdy zobaczymy tę kupkę piasku mamy już do czynienia z nowotworem, SM (stwardnienie rozsiane), astmą.

Oczywiście, ciągle podkreślam. To wszystko nakłada się na czynniki typowo medyczne i dopiero skumulowanie prowadzi do ciężkiej choroby.

Badania nad osobami chorymi na raka doprowadziły do wniosków, że w większości przypadków pacjenci mieli za sobą trudne lub wręcz traumatyczne chwile.

A na co dzień? Ile razy ciało nam podpowiada, że coś nie jest dla nas dobre? Prosi nas koleżanka..zostań za mnie na dyżurze, a nasze ciało się spina i napręża (bo to już czwarty raz), prosi teściowa..zrób to czy tamto, a ciało reaguje buntem, bo za żadne skarby tego nie chcemy zrobić. W jakich sytuacjach czujemy ścisk w żołądku? W jakich ukłucie w sercu? w jakich mamy nogi jak z waty?

Nie lekceważmy sygnałów, które wysyła nam ciało. To jedyna rzecz, którą naprawdę mamy i będzie nam służyć całe życie. Nigdy się na nas nie obrazi, nie pokaże brzydkiego gestu. Należy mu się szacunek.

Pozdrawiam Wszystkich Noworocznie Alicja

Było to daleko stąd na pewnej farmie.
Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni.
Zwierzę krzyczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić.
W końcu farmer zdecydował.
Zwierzę było stare, a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła.
Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i ziemią.
Z początku osioł zorientował się, co się dzieje i zaczął krzyczeć przerażony, że własny pan chce go pozbawić życia w tak okrutny sposób.
Nagle, ku zdumieniu, wszystkich, osioł uspokoił się.
Kilka łopat później farmer zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci, gruzu i ziemi spadała na
ośli grzbiet, ten robił coś niesamowitego.
Otrząsał się i wspinał o krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało o
kolejny krok ku górze.
Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem uśmiechając się życzliwie do farmera!

Życie będzie zasypywać Cię śmieciami, gruzem i każdym rodzajem brudów. Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i pomimo wszystko zrobić krok w górę.
Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności...

Back to top