„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

Oddaję do Waszych rąk (a raczej głów) nową stronę. Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, co można poprawić, aby była bardziej przyjazna.

Alicja

W naszym społeczeństwie jeden przed drugim ma lęk. Nie tyle boi się drugiego człowieka, ile ma strach, że ten drugi człowiek jest inny.
Peter Fonda

Komunikacja – robimy to na setki sposobów przez cała dobę. Nawet podczas snu możemy przytulić się do partnera lub odwrócić obrażeni. To informacja, którą jemu wysyłamy.

Komunikacja jest werbalna i niewerbalna. To, co mówimy do innych trafia do nich tylko w 7% ! Cała reszta to mowa ciała: gest, mimika, tembr głosu, poruszanie w przestrzeni. Ta reszta to 93%. To z tego powodu dziecko, które opowiada nam bajkę, dobrze zmyślone kłamstwo nie jest w stanie nas oszukać. Po rumieńcu na policzku, pozycji ciała czy czymkolwiek innym wiemy, ze to nie jest prawdą.

Dzieci w szkole potwornie się nudzą, gdy nauczyciel mówi beznamiętnym głosem to, co jest napisane w książce. Ale najbardziej oporny uczeń jest zafascynowany, gdy na fizyce buchają fajerwerki, a wykładowca jest pasjonatem tematu. Wtedy przyswajalność wiedzy jest na poziomie 70 czy więcej procent.

Brak wiedzy o podstawach komunikacji jest moim zdaniem największym grzechem współczesnej szkoły. Mamy tam za to wiedzę o budowie pantofelka, na pewno bardziej przydatną w życiu...

Rozmowy przy zarażaniu

Bakterie komunikują się ze sobą, wymieniając sygnały chemiczne. Podsłuchując i zagłuszając tę konwersację, możemy zablokować ich zmasowany atak. Na tym opiera się pomysł na nowe antybiotyki. Zrozumienie „języka” mikrobów pozwoli na stworzenie nowego typu antybiotyków. Zdolność zrozumienia dróg, mechanizmów i celów tej nieustannej chemicznej pogawędki może mieć głęboki wpływ na nasze zdrowie, przemysł, rolnictwo i środowisko naturalne. Najnowsze badania uczonych z Duke University pozwoliły odkryć klucz do zrozumienia licznych i specyficznych dla gatunku języków tej komunikacji.

Co ma wspólnego komunikacja ze zdrowiem? Wbrew pozorom niesłychanie dużo.

Gdy nie potrafimy ze sobą rozmawiać i rozwiązywać konfliktów jesteśmy w stresie. Gdy ciche dni w domu przeradzają się w ciche miesiące a nawet lata, a ludzie, którzy pobrali się z miłości nagle znajdują się na dwóch krańcach planety to stres przechodzi w stan chroniczny. Jakie wzorce dostają dzieci i jak je spożytkują w dorosłym życiu to zupełnie inny temat. O stresie chronicznym pisałam wcześniej, więc wracam do komunikacji.

Dlaczego ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać?

Pisałam wcześniej o przekonaniach. Przekonania („rak jest chorobą nieuleczalną”, „blondynki są głupie”) najczęściej są nieuświadamiane,przekonania wpływają na emocje (jeżeli rak jest śmiertelny, to gdy usłyszę taką diagnozę pojawia się we mnie lęk i przerażenie), emocje wpływają na zachowania (jestem spięty, smutny, zestresowany).

Gdyby przekonanie było inne (niektórzy ludzie umierają na raka, inni nie) cała ścieżka wyglądałaby inaczej) i zachowanie byłoby też całkiem inne (nastawienie na leczenie, poszukiwanie lekarzy, szpitali, sposobów). Każdy z nas ma inne przekonania, inne doświadczenia życiowe, inny bagaż, inną osobowość. Gdy pojawia się komunikat czyli temat rozmowy, druga strona przepuszcza go przez te własne filtry (osobowość) i w tym miejscu, to co mówi nadawca nie jest zrozumiane przez odbiorcę. Gdyby można rozmawiać dalej, to może nadawca miałby szansę wytłumaczyć, co miał na myśli. Jednak czasem po kilku zdaniach któryś z rozmówców obraża się i

1/wychodzi bez słowa na spacer,
2/ zamyka się w swoim pokoju,
3/ mówi „ty jak zwykle mnie nie rozumiesz” i ucina dyskusję,
4/ mówi „z tobą znowu się nie da gadać”
....itd.itd.
Po iluś latach, iluś próbach sprawa o rozwód ląduje na wokandzie sądowej z powodu „różnicy charakterów” .

Przeświadczenie, ...że każdy człowiek chce nas wywieść w pole, naprawdę niszczy nasze ciało. Osoby ustawicznie podejrzliwe znacznie częściej niż inne zapadają na choroby układu krążenia i częściej zdarzają im się zawały.
Jacek Santorski, psychoterapeuta

Spójrzmy jeszcze inaczej na proces komunikacji.

Zacznijmy od końca, czyli od zachowania. Spotykamy człowieka, który zachowuje dystans wobec nas. Oceniamy go jako nieprzychylnego, nieprzyjaznego, zarozumiałego, uważającego się za kogoś lepszego. Ale popatrzmy na emocje tego człowieka. On zachowuje się w taki sposób, bo czuje się zagrożony. Czuje się zagrożony, bo myśli, że ludzie chcą nim manipulować, za tym kryje się przekonanie, „ludzie z natury są nieprzyjaźni”. Oceniamy go poprzez własne filtry, które są zupełnie inne niż jego.

Przypomniała mi się scena z kabaretu: moja prawda, twoja prawda i gówno prawda. Pasuje to do filmu, który kiedyś dawno był w telewizji; historia małżeństwa z jej punktu widzenia i jego punktu widzenia. Dwa różne filmy, dwie różne opowieści.

Wiedząc, że mamy taki psychiczny mechanizm może bardziej staralibyśmy się dopytywać, wyjaśniać, rozmawiać. Może byłaby w nas większa otwartość na drugiego człowieka i chęć poznania jego punktu widzenia i zrozumienia.

Alicja

Ten lekarz, którego mi poleciłeś to cudotwórca! Uleczył moją żonę w ciągu minuty! – Tak? No sam nie myślałem, że jest taki dobry... A jak to zrobił?
– Powiedział jej, że wszystkie jej choroby to oznaka nadchodzącej starości...

Back to top