„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

Większość naszych zmartwień dotyczy przyszłości. Martwimy się, że zachorujemy, że stracimy pracę, że odejdzie partner, że się starzejemy..martwimy się o dzieci i o rodziców. Łatwiej byłoby wymienić o co się nie martwimy niż wypisać listę zmartwień, która nie ma końca.

Najprostsza metoda ograniczenia lub pozbycia się przewidywalnych życiowych klęsk to koncentracja na teraźniejszości.

Na teraźniejszości koncentruje się sportowiec przygotowujący się do olimpiady, na teraźniejszości koncentruje się naukowiec szukający odpowiedzi na problem i skupiony na dzisiejszych wynikach badań, na teraźniejszości koncentruje się artysta tworzący dzieło.

Skąd w nas ludziach skupianie się na niepewnych przewidywaniach i odłożenie tu i teraz na później? To odłożenie na później sprawia, że żyjemy niepewną i czarną przyszłością nie umiejąc cieszyć się drobnymi codziennymi przyjemnościami lub dużymi radościami.

Pozwalamy, aby teraźniejszość przechodziła obok nas niezauważona, a gdy dopadnie nas coś przykrego z satysfakcją konstatujemy : „a nie mówiłem?”

Często te myśli dopadają nie tylko ludzi, którzy właśnie przeżywają osobistą tragedię ale i takich, którzy oglądani przez bliźnich uważani są za szczęśliwców żyjących bezproblemowo. Człowiek wpada wtedy w spiralę przekonanie~emocje~zachowanie. Będzie źle~czuję się fatalnie~jestem smutny i rozdrażniony.

Jak odzyskać radość, doceniać drobne przyjemności, umieć cieszyć się z płatku śniegu, kropli deszczu czy spadającej gwiazdy?

Przyjrzyj się swoim przekonaniom, które sprowadzają czarne myśli:

Jeżeli zdarzy mi się straszna rzecz nie poradzę sobie z rozwiązaniem, jestem beznadziejny i nieudolny,

W rezultacie muszę wszystko zaplanować, aby nic takiego nie mogło się zdarzyć lub gdy to nastąpi, muszę mieć szczegółowy plan jak je osłabić,

Muszę więc nieustannie czuwać i sprawdzać czy jestem wystarczająco kompetentny inaczej okażę swoją słabość i mierność.

„Stres, oraz stany emocjonalne związane z depresją, lękiem, zespołem stresu pourazowego oraz zaburzenia snu są związane z obniżeniem czynności układu odpornościowego (Ironson, 1997; Irvin, 1990; Irvin 1990b; 1994; Linn 1981). Wpływ stresu rejestrowany jest nie tylko na poziomie organizmu i komórki, ale też na poziomie genu – stres upośledza procesy naprawcze DNA (Kiecolt-Glaser, 1985).

Inne doświadczenia potwierdziły związek między nastrojem a stanem układu odpornościowego (Futterman, 1994; Knapp, 1992). Co więcej, poprzez techniki psychoterapeutyczne jak relaksacja, biofeedback i stosowanie wyobraźni można spowodować znaczne zwiększenie aktywności układu odpornościowego mierzonego poprzez wskaźniki immunologiczne (Gruber, 1988; Gruber, 1993).

Teoria, biologia i terapia w psychoneuroimmunologii, dr Mariusz Wirga „Charaktery” Gdy je sobie uzmysłowisz możesz popracować nad ich zmianą:

Mogą mi się zdarzyć różne rzeczy (jak zdarzały mi się już wcześniej), lecz będą to nieszczęśliwe przypadki, nie katastrofy,

Nieszczęśliwe przypadki nie są katastrofami (które są mało prawdopodobne),

Jeśli coś złego mi się zdarzy umiem sobie z tym poradzić, nawet w sytuacji zaskoczenia,

Nawet, gdy nie będę umiał sobie z tym poradzić nie ma to wpływu na mają wartość jako człowieka,

Moi bliscy sami sobie świetnie radzą ze swoimi sprawami, nie muszę być cały czas w gotowości do pomocy,

Koncentrowanie się na chwili obecnej pozwala mi cieszyć się życiem i nie zabiera energii,

Gdy pozwolę sobie na cieszenie się chwilą zyskam lepsze samopoczucie, które zabiera mi ciągle zamartwianie się.

Można zaplanować sobie, że martwię się dziennie nie więcej niż 10 min. Prawda, że absurdalne? Ale jakie skuteczne. Wtedy, gdy nadchodzi czarna myśl spoglądam na zegarek...upsss wykorzystałem dzienny limit, myślę o jutrzejszym projekcie albo nowej książce do przeczytania.

Mamy wpływ na własne myśli, a tym samym na to jak się czujemy i w konsekwencji na kondycję układu immunologicznego.

Do znudzenia przypominam, że umysł nie odróżnia tego, co wyobrażone (czyli projektowanej, czarnej przyszłości) od tego, co prawdziwe i reaguje identycznie uruchamiając proces zmian w układzie hormonalnym i nerwowym.

Czasem słyszę, że to głupoty psychologiczne, albo nawet nie słyszę tylko widzę minę klienta, mówiącą właśnie to. Każdy ma wybór; można nic nie robić ze sobą i całe życie się zamartwiać snując katastroficzne obrazy, można szukać rozwiązań i zacząć je stosować, aby nauczyć się z uśmiechem witać rano bliskich i życzliwie podziękować w kiosku za poranną gazetę.

W brytyjskim miasteczku o nazwie Slough (Bagno) przeprowadzony eksperyment społeczny wykazał, że poczucie szczęścia dają nam nie sukces, pieniądze, kariera, sława, ale robienie rzeczy, które lubimy, przyjazne otoczenie, serdeczne relacje z rodziną i przyjaciółmi, seks z ukochaną osobą. Zamiast więc gonić za pieniędzmi, skoncentrujmy się na byciu tu i teraz. Trzeba zwolnić, by poczuć nurt życia. zapamiętujmy piękne chwile, wspaniałe wrażenia, niezapomniane spotkania.

Alicja

Na podstawie „Głębokie uzdrawianie emocji”, dr Albert Ellis

Back to top