„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

„Synu, musisz wiedzieć, że nikt na tym świecie ci nie pomoże..., musisz pobiec do tamtej góry i z powrotem. To uczyni cię silnym. Wiedz, mój synu, że nikt nie jest twoim przyjacielem, nawet siostra, ojciec, matka. Twoje nogi są ci przyjaciółmi, twój rozum jest ci druhem, twoje ręce to twoi przyjaciele, musisz nimi czegoś dokonać.”

Słowa Apacza ojca, Morris Opler, Życie Apacza

Hal Stone i Sidra Stone są autorami metody Voice Dialogue. W wielkim skrócie metoda polega na odkryciu w nas osobowości, z których nie zdajemy sobie sprawy i które albo przyczyniają się do sabotowania naszych działań, albo całkiem odwrotnie...chronią nas przed nami samymi (w ten sposób nam pomagając).

Podam przykład. George zachowywał się przez całe dotychczasowe życie bardzo pozytywnie, miał pełną kontrolę nad sobą i nigdy nie zdarzyło mu się wybuchnąć czy wyrazić negatywnych uczuć. Był łagodny i kochający. Jednak prowadząc firmę miał czasem do czynienia z całkiem odmiennymi zachowaniami, nieraz ludzie byli bezwzględni i nieuczciwi.

Ponieważ odrzucił takie cechy u siebie nie był w stanie dostrzec ich u innych. Problemy, z którymi się zetknął zmusiły go szukania rozwiązań. Trafił na terapię, gdzie zobaczył tę swoją cechę, słabość, która jest domeną jego innej osobowości Wewnętrznego Dziecka.

Wszyscy mamy w sobie czarne i białe, dobro i zło, dorosłego i dziecko. Wiedzieli to dawno Chińczycy mówiąc o istnieniu Jin i Jang. Problem polega na umiejętności równoważenia tych cech, akceptacji, że mamy w sobie jedno i drugie, na uświadomieniu sobie przeciwieństw. Mamy w sobie wzorzec siły i bezradności, łagodności i agresji, powagi i wesołego kpiarstwa.

Jest w nas dobry ojciec i karząca matka (lub odwrotnie), jest krytyk i perfekcjonista. Wewnętrzny krytyk mówi nam „znów okazałeś się beznadziejny”, a niedobry ojciec „ona nic nie umie, ani w pracy, ani w kuchni, ani nawet wychować dzieci”.

A nasze JA ma normalnie żyć w tym wiecznym pouczaniu, krytyce i napominaniu. W pewnym momencie nie możemy już z sobą wytrzymać.

Mamy jakieś wyjścia z tej sytuacji. Możemy pracować z naszymi innymi osobowościami jeżeli uznamy, że jest to najlepsza droga.

Możemy skupić się na życiu wewnętrznym, rozwinąć w sobie poczucie wyższego sensu, akceptację, na którą nie zawsze jest gotów nasz racjonalny umysł.

Jednak jak się pozbierać w tej codziennej gonitwie pracując przez wiele godzin, stojąc w korkach przez kolejne, zajmując się domem, psami i kotami? Wszystkie nasze inne osobowości działają w różnych obszarach życia. Nie działa tylko Wewnętrzne Dziecko i Magiczne Dziecko. Ono po prostu JEST.

To jest wtedy, gdy pozwalamy sobie nic nie robić i TRWAĆ. To Energia ciszy i spokoju, koncentracji i ugruntowania, bycie nigdzie. Gdy umysł przestaje nam podsuwać zadania do zrobienia, obrazy i dźwięki. Nie ma nic do zrobienia, nie ma celu, nie ma miejsca.

To totalny odlot, wejście w siebie i zniknięcie, odkrycie wewnętrznego JA.
To stan, który możemy przeżyć sami, możemy przeżyć z bliską osobą. Stan bez słów, kiedy tworzy się

prawdziwe zrozumienie i intymność.
Właśnie wtedy możemy zobaczyć w sobie skrywane głęboko mechanizmy obronne, wyniesione z dzieciństwa,

1/2

które dziś nie są nam potrzebne, ale tak się zadomowiły w naszej głowie, że nawet nie wiemy, że istnieją i utrudniają nam bliskie relacje.

Energia trwania jest zagrażająca dla umysłu, on musi ciągle coś robić, a gdy nie ma działania czuje się zagrożony.

Może być wstępem do medytacji, może być zupełnie innym poziomem świadomości siebie samego lub dwojga ludzi.

Czas staje w miejscu, a my dochodzimy do punktu zwanego sensem życia, czy życiem duchowym. To dziedzina, która raczej z trudem poddaje się opisom, niech więc wystarczy w zamian następująca przypowieść.

„Dziewica z gwiazd”

Żył kiedyś w Afryce pewien gospodarz, który miał poważny kłopot: Każdego ranka kiedy szedł doić krowy, okazywało się, że nie mają mleka. Tak było codziennie, aż w końcu postanowił się dowiedzieć, co się dzieje.

Pewnego wieczoru ukrył się za stodołą, chcąc spędzić noc na czuwaniu. Krótko po północy zobaczył niesamowity widok. Z nieba schodziły piękne, Gwiezdne Dziewice, każda trzymając w rękach wiadro i koszyk. Wydoiły krowy i zaczęły się z powrotem wspinać do nieba. Gdy ostatnia Gwiezdna Dziewica wznosiła się ku niebu, wyskoczył z ukrycia, złapał ją i zaprowadził do domu.

Gwiezdna Dziewica powiedziała, że będzie dobrą i posłuszną żoną, jeśli obieca, że nigdy nie zajrzy do koszyka, który miała ze sobą.

Wszystko szło pomyślnie, gdy po kilku miesiącach gospodarz nie wytrzymał z ciekawości, zajrzał do koszyka i zobaczył, że jest pusty. Śmiejąc się skwitował jej pytanie, o co tyle zamieszania.

Gwiezdna Dziewica spojrzała na niego z wielkim smutkiem w oczach i powiedziała: Opuszczam cię i już nigdy nie wrócę. Ale chcę, żebyś wiedział, że nie zostawiam cię dlatego, że otworzyłeś koszyk, choć prosiłam cię abyś tego nie robił, lecz dlatego, iż gdy go otworzyłeś, nic w nim nie zobaczyłeś.

Mówiąc to znikła i nigdy nie wróciła. Alicja

Dziecko pod blokiem (3-4 lata dziewczynka): – mamaaaaaa!
– maammmmmaa!
– coo?

– a Michał mnie ciągnie za nogę, mogę mu przyjebać??

Back to top