„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

„Zmień swój umysł, zmień swoje życie” dr Daniel G. Amon, psychiatra

Lęk w rożnych okresach życia jest odczuwany przez wszystkich ludzi. Jest bólem egzystencjalnym, jest bólem ciała, jest bólem istnienia, jest bólem życia..

Może powodować nieporozumienia rodzinne, problemy w pracy, choroby, i wreszcie samobójstwa. Może wywoływać problemy z koncentracją, absencję zawodową, rozpad związków.

Zaburzenia lękowe przyczyniają się do uzależnień od narkotyków, alkoholu, seksu.

Przez lata pokutowała opinia, że lęk i depresja są wynikiem słabej woli, złego charakteru, fatalnego zachowania czy wręcz grzechu.

Nowoczesne metody obrazowania mózgu SPECT (tomografia emisyjna pojedynczego fotonu) pokazały, że lęki i depresja są spowodowane dysfunkcją mózgu.

Lęk najczęściej idzie w parze z depresją; gdy jest osobno często oznacza większe upośledzenie, gorsze rokowania, więcej samobójstw. Badania w USA pokazały, że u 80% pacjentów z zaburzeniami lękowymi pojawiły się także objawy depresji. Z drugiej strony u 70% osób z depresją wystąpiły objawy lękowe.

Terapia lęków i depresji jest więc zbieżna.

Większość ludzi z zaburzeniami lękowymi i depresją nie jest leczona. W Polsce od niedawna trwa kampania, w której wzięły udział znane osoby, mówiące o swojej chorobie. To otworzyło drogę do upowszechnienia informacji o sposobach i miejscach, gdzie można uzyskać pomoc.

Powołam się na te same badania amerykańskie, które mówią, że na 83% osób kontaktujących się z lekarzem, tylko 30% uzyskało odpowiednią opiekę (badania University of California, Los Angeles, 2001r.). Nie łudźmy się, że w Polsce sytuacja jest lepsza.

Prowadzona kampania ma na celu zdjęcie odium ciążącego na pacjentach. Skrępowanie, wstyd, piętno choroby psychicznej powstrzymują chorych od szukania ratunku.

Lęk i depresja pojawia się jako samodzielna choroba, ale również jako „wynik uboczny” choroby przewlekłej. Często towarzyszy nowotworom, chorobom krążenia, chorobom reumatycznym, SM. Jest związana z niepokojem dotyczącym przebiegu i rokowań choroby podstawowej, zawsze pojawia się w sytuacjach zagrożenia życia, w kryzysie psychologicznym, podczas umierania.

Już ponad 1 mln Polaków jest zarejestrowanych w publicznych przychodniach zdrowia psychicznego. Ilu odwiedza psychiatrów prywatnie – nie wiadomo. Co gorsza, do lekarzy zgłaszamy się z coraz poważniejszymi problemami takimi, jak: depresje, manie czy schizofrenia. Ich odsetek wzrósł w ostatniej dekadzie niemal trzykrotnie! Przybywa też Polaków z nerwicami, zaburzeniami adaptacyjnymi czy nadużywających substancji psychoaktywnych. – Co dzień zgłasza się po kilka osób uzależnionych od narkotyków, alkoholu czy hazardu, ale też anorektyczek i kobiet z bulimią – potwierdza Marianna Dąbrowska, psychiatra z Chełma. Kłopoty nie omijają też dzieci, już nawet 900 tys. młodych ludzi może wymagać pomocy psychiatryczno-psychologicznej.

Lęk i depresję podzielono na 7 kategorii: · Czysta postać lęku,

  • Czysta postać depresji,
    · Mieszana postać lęku i depresji,
    · Nadmiernie zogniskowana postać lęku/depresji,
    · Okresowa postać lęku/depresji,
    · Lęk/depresja płata skroniowego,
    · Niezogniskowana postać lęku/depresji.
    W klasyfikacji DSM-IV znanej psychiatrom i psychologom wyszczególnia się pięć zaburzeń lękowych: · lęk napadowy,
    · fobie,
    · zespół stresu pourazowego (PTSD),
    · zespół obsesyjno-kompulsywny,
    · zespół lęku uogólnionego.

Badania mówią również, że występowanie tego typu problemów w rodzinie ma przeniesienie na pozostałych krewnych. Chory rodzic to 50% depresji u dziecka, chorych oboje rodziców to już 75-85% chorych dzieci. Nie spotkałam się z badaniami określającymi na ile to dziedzictwo genetyczne, a na ile naśladownictwo zachowania czyli wpływ rodzinny.

Mogłabym zająć się każdym z tych zaburzeń podając przykłady, ale nie jestem pewna czy Was to interesuje. Prośba: napiszcie do mnie o czym chcielibyście czytać, a ja postaram się realizować zamówienia

Lęk towarzyszy dzieciom (i późniejszym dorosłym nieraz do końca życia) z rodzin patologicznych, alkoholowych, gdzie było molestowanie seksualne, agresja psychiczna i fizyczna.

Popatrzopisna www.powrotdozdrowia.pl/pl/zapytaj-eksperta/1-ogolne/89-akceptacja-siebie-po-doznanej- przemocy.

W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się prace wskazujące na znaczenie czynników osobowościowych w etiologii chorób układu krążenia. Szczególną uwagę zwraca się na rolę lęku oraz gniewu jako jednych z ważniejszych stanów emocjonalnych w rozwoju nadciśnienia tętniczego. Zespół naukowców ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadził badania dotyczące wpływu lęku na różnicowanie się ciśnienia tętniczego u dzieci i młodzieży. Wzrastająca tendencja do występowania nadciśnienia tętniczego samoistnego w coraz młodszych grupach wiekowych skłania do poszukiwania nowych czynników ryzyka chorób układu krążenia – wyjaśniają członkowie zespołu badawczego. Wśród uczniów z podwyższonymi wartościami ciśnienia, wysoki poziom lęku jako cechy stwierdziliśmy u ponad 67 proc. przebadanych uczniów. Należy zatem występowanie lęku jako integralnej cechy osobowości traktować jako czynnik ryzyka rozwoju nadciśnienia – dodają naukowcy.

Jak sobie pomóc?:
· Eliminacja wszelkich czynników toksycznych (kofeina, nikotyna, niektóre leki), · Ochrona głowy przed urazami,
· Odpowiednia dieta,

  • Wysiłek fizyczny,
    · Suplementacja,
    · Psychoterapia: pomocna szczególnie terapia poznawczo-behawioralna, · Leczenie farmakologiczne (gdy wszystko inne zawiedzie).

Leczenie farmakologiczne powinno być stosowane krótko, gdy pacjent jest w ostrej fazie i nie można z nim nawiązać kontaktu. Po 1-2 miesiącach można dołączyć psychoterapię. Niestety, leki psychotropowe niewłaściwie dobrane mogą uzależniać, stąd wskazana ostrożność.

Alicja

– Pański stan zdrowia wymaga natychmiastowej operacji – komunikuje choremu lekarz w szpitalu. – Nigdy się na to nie zgodzę! Wolę umrzeć! – odpowiada pacjent.
– Jedno drugiego nie wyklucza

Back to top