„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

Zainteresowałam się publikacjami Lynne McTaggart. To bardzo popularna angielska dziennikarka śledcza, która prowadzi biuletyny dotyczące zdrowia.

W pewnym momencie weszła w nową przestrzeń, która okazała się nie tylko całkiem inna niż dotychczasowe doktryny i obowiązujące teorie w medycynie, psychologii, fizyce i wielu naukach; przede wszystkim okazało się, że to dziedzina fascynująca i bogato udokumentowana. Ona sama pisze, że zaczęły się dziać cuda. Główne teorie i dociekania tej znakomitej pisarki pojawiły się w sześciu książkach, w tym bestsellery wydane w Polsce „Pole” w poszukiwaniu tajemniczej siły wszechświata (oczywiście chodzi o pole kwantowe), „Eksperyment intencjonalny” i „Więź” waga twoich myśli.

Lynne Mc Taggart zdobyła uznanie szanowanych i znanych naukowców, dziennikarzy i filozofów, ale także przywódców duchowych. Pojawiają się rekomendacje takich sław jak dr Bruce Lipton, (pisałam o jego teorii DNA), prof. Amrit Goswami (pisałam o jego podejściu do medycyny z książki „Lekarz kwantowy”), dr n. med. Bernie Siegel (pisałam o nim w kontekście psychoonkologii), dr n .med. Richard Moss (lekarz, który propaguje medytację) i mogłabym wymienić jeszcze wielu.

Skupię się na „Więzi”, gdyż ta książka zainspirowała mnie do konkretnego działania i jest już grupa osób, które są takim działaniem zainteresowane.

O co chodzi?

Autorka uważa, że jako ludzkość funkcjonujemy w/g przestarzałych zasad. Skupia się na obecnym, nowym, naukowym wyjaśnieniu „kim jesteśmy”.

Podstawą naszego działania w rzeczywistości jest rywalizacja. O rywalizacji w szkole pisałam w poprzednim tekście (Alfabet), rywalizację w pracy znamy z autopsji, rywalizacja dotyczy preferencji politycznych, wiary, koloru skóry, poziomu zamożności i biedy itd. Lista nie ma końca. Jednak wszyscy ludzie mają najważniejsze życiowe wartości te same: miłość, bezpieczeństwo i nieustannie wpływamy na siebie na zupełnie innym poziomie, a jednak żyjemy w sprzeczności z naszą prawdziwą naturą. Czujemy się samotni, oddzieleni od świata istniejąc jako niezależne istoty, w pojedynkę przeżywając własne dramaty.

Autorka uważa, że jeżeli potrafimy zjednoczyć się w sytuacjach kryzysowych (klęski żywiołowe, wypadki), to możemy zjednoczyć się TERAZ, w każdej chwili, aby uzdrawiać siebie i świat. Pokazuje, że przysługują nam prawa odebrane nie tylko przez społeczeństwo, ale głównie przez naukę.

Postrzegamy świat jak mechanizm, niestety często tak postrzegamy samych siebie. Ciągle pokutuje w wielu naukach podejście Kartezjusza. Darwin wypuścił w świat metaforę, że życie jest wojną, dalszy ciąg to „ja wygrywam – ty przegrywasz”, a biolodzy, którzy rozwikłali zagadkę DNA przydali jej mocy uważając, że DNA wszystko kontroluje.

Lynne McTaggart poszukuje nowej postawy, która pokaże zupełnie inne wnętrze człowieka. Mówi, że wszelkie życie istnieje w dynamicznej relacji opartej na współpracy, udowadniają to najnowsze odkrycia fizyki kwantowej.

Fizycy kwantowi (o czym pisałam już przy innych okazjach) mówią, że wszechświat nie jest zbiorem oddzielnych elementów, które rozpychają się w pustej przestrzeni. Wszelka materia istnieje w olbrzymiej kwantowej sieci powiązań, a żywa istota – na najbardziej elementarnym poziomie – jest systemem energii biorącym udział w nieustannej wymianie informacji z otoczeniem. To pokazuje nie tylko fizyka, ale także biologia i nauki społeczne. Między ciałem a otoczeniem, miedzy nami i innymi ludźmi, wszędzie istnieje więź, a świat funkcjonuje dzięki łączącej poszczególne obiekty więzi, jakby w przestrzeni miedzy nimi.

Powiązanie między, czy to cząstką subatomową, czy dojrzałą istotą, ta międzyprzestrzeń, jest kluczem do życia każdego organizmu. Autorka w swojej książce udowadnia, że życie nie jest samotne, łączy się z więzią.

Więź zakłada istnienie nowego paradygmatu obejmującego życie w duchu partnerstwa, a więc i bez walki. Nawiasem mówiąc to podstawa filozofii starożytnych Hawajczyków. To również postawa w nowoczesnej psychologii i biznesie „ja wygrywam – ty wygrywasz”.

Nie mamy tu miejsca na przytoczenie dowodów zawartych w książce. Powołam się tylko na jeden z nich. To tzw. interpretacja kopenhaska. Bo właśnie w Kopenhadze Bohr i Heisenberg (laureaci Nobla) po raz pierwszy ogłosili wnioski na podstawie swoich matematycznych odkryć. To idea nieokreśloności, czyli fakt, że o jakiejś subatomowej cząstce nigdy nie można wiedzieć wszystkiego, gdyż cząstka kwantowa może istnieć i jako gęsty jak pocisk obiekt i jako funkcja falowa, rozmyty obszar czasoprzestrzeni.

Czyli w stanie kwantowym cząstka istnieje jako zbiór wszystkich możliwych przyszłych manifestacji siebie jednocześnie. Oczywiście ma to swoje implikacje w całym naszym życiu, a więc i dotyczy zdrowia ( o czym pisałam wcześniej).

Ale to, co nas interesuje dziś, to płynący z tego wniosek, że na podstawowym poziomie we wszechświecie, indywidualność nie istnieje. Cząstki są jak ludzie w banku biorący i oddający pieniądze. To wymiana energii. Skąd my to znamy? Ale istnieje jeszcze jedna ważna cecha fizyki kwantowej, to nielokalność, zwana także splątaniem. Autorka szukając odpowiedniego porównania mówi o parze kochanków rozdzielonych fizycznie, ale złączonych myślami i uczuciami

John Archibald Wheeler (ten od teorii rozszczepienia jądra atomu) powiedział w 2006r. Uczestniczymy w powoływaniu do życia nie tylko tego, co jest blisko i tutaj, lecz także daleko stąd i dawno temu”. Uważał, że cały wszechświat jest gigantyczną falą, która musi być obserwowana, aby zaistnieć.

Spytacie, co to ma wspólnego z nami, naszym zdrowiem i życiem i dlaczego tutaj pojawia się taki temat? Mam

nadzieję, że część już wydedukowaliście Najprościej mówiąc, mamy w przestrzeni kwantowej wytłumaczenie całej tej pracy z własną głową, gdy chcemy wyzdrowieć i do czego bezustannie zachęcam. Więc

ten tekst dedykuję „realistom, co nie wierzą w mrzonki” Ale jest jeszcze jeden powód, dlaczego o tym piszę.

Książka „Więź” zachęciła mnie do wykorzystania łączących ludzi relacji, aby wpłynąć na świat...może skupmy się na takim mniejszym świecie jak społeczność lokalna czy miejska.

Lynne McTaggart podaje przykłady tego typu działań w różnych częściach świata. Więc na spotkaniach z autohipnozą, które od prawie roku odbywają się w każdy wtorek o 18.00 kilka osób zastanawia się (tymczasem myślimy, lada moment zaczynamy działanie), co możemy zrobić pojedynczo, aby wpłynęło to na zmiany globalne.

Akcja „”PODAJ DALEJ”

MOŻESZ DO NAS DOŁĄCZYĆ TYLKO W TEJ SPRAWIE (lub także w innych). Jeżeli jesteś zainteresowana/y napisz do mnie; Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., tymczasem będę skrzynką kontaktową.

Naszym celem jest działanie na rzecz wspólnego dobra. Powołam się na przykłady z książki, bo tymczasem nie mamy własnych.

  1. W mieście Roseto w stanie Pensylwania mieszkańcy umówili się, że nie będą epatować bogactwem i nie będą pochwalać rozrzutności. Po latach odnotowano najniższy współczynnik ataków serca w całych Stanach. Bogaci i biedni żyją obok siebie bez afiszowania się swoim majątkiem. Miasto wypracowało wspólny cel.
  1. W 1969r. grupka mieszkańców Portland w stanie Oregon wpłynęła na zmianę zabudowy miasta. Zaprotestowali przeciwko poszerzaniu jezdni nad brzegiem rzeki. Zamiast autostrady zbudowano park, a Portland zostało wzorem przyjaznego życia miejskiego.

W tym momencie nasuwa mi się korespondencja jaką prowadziłam z Urzędem Miasta Warszawy. Zapytałam czy jeżeli znalazły się pieniądze na kolejne słupki, niemalże co parę centymetrów, przy sądzie, gdzie w budynku oprócz mieszkających tam ludzi mieszczą się gabinety lekarskie (w tym mój gabinet), biura adwokackie, biuro fundacji, znajdą się również środki finansowe na wyremontowanie wewnętrznej drogi, na której można urwać koło, zostać inwalidą, nie przejedzie się wózkiem dziecięcym i inwalidzkim. Odpowiedź była standardowa. „Remont jest w planach, gdy będą pieniądze”.

Możemy wpłynąć na inżyniera ruchu, który decyduje o słupkach, za nic mając potrzeby mieszkańców.

  1. Powstają kolejne restauracje w USA, gdzie można zjeść obiad i zapłacić „co łaska”, lub nie zapłacić. Okazało się, że większość ludzi płaci więcej za posiłek niż on jest warty, a dochód przeznacza się na ważne wspólne cele.
  2. Można rozszerzać sposoby zakupu od lokalnych sprzedawców, a nie w molochach stanowiących własność kapitału zagranicznego, który ma preferencje podatkowe w naszym kraju (!).
  3. Uczestniczka „podaj dalej” kupiła w automacie jedną colę, zapłaciła za dwie i zostawiła wiadomość: „twoja cola jest zapłacona, możesz również zapłacić za następne, podaj dalej” . Nie uwierzycie ilu ludzi zostawia pieniądze.

Możemywymyślićdziesiątkisposobówpamiętając,żeliczysięnieto,codzieli,tylkoto,cołączy,czyli WIĘŹ. Zapraszam wszystkich chętnych do wspólnego działania.
Alicja

Życzę Wam spotykania dobrych ludzi, mądrych i uczciwych polityków, wiary, że możemy zmienić istniejący świat, zaufania do siebie i determinacji w dokonywaniu przemian. Życzę Wam miłości, zdrowia, dostatku i radości.

Życzę Wam, abyście nie ograniczali się w marzeniach i pozwolili sobie na ich spełnianie. Wszystkiego Najlepszego na Święta i Nowy Rok 2015

Podczas gdy wszyscy zajęci byli rozpamiętywaniem fałszerstw wyborczych, nasi posłowie uchwalili dla naszego dobra i dobra naszych dzieci (swoich zresztą też) bez rozgłosu ustawę o legalności Genetycznie Modyfikowanych Organizmów, w skrócie GMO. Jakoś specjalnie nie były nią zainteresowane również media.

2014-12-03 GMT-08:00 E>:
Glosowanie – http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?

symbol=glosowania&NrKadencji=7&NrPosiedzenia=80&NrGlosowania=40

PROSZĘ O PONOWNY KONTAKT PANIĄ, KTÓRA PISAŁA DO MNIE W SPRAWIE FSHD, WRACA E-MAIL Z PODANEGO PRZEZ PANIĄ ADRESU

Back to top