„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

Sentencja: Bądź uważny, życie czasem daje tylko jedną szansę na przejrzenie materiałów zanim zrobi ci sprawdzian.

W tekście o komunikacji pisałam o podstawowych błędach, które robimy i które często kończą się awanturą, rozstaniem, czy chociażby poczuciem niezrozumienia dla obu stron.

Teraz chwilę o podstawowych zasadach, które pozwolą nam porozumiewać się w sposób satysfakcjonujący i nie powodujący konfliktów.

  1. Słuchaj,
    2. Przyjmuj do wiadomości (nie neguj), 3. Zachowaj spokój,
    4. Uważaj na wyboje.

Kilka słów wyjaśnienia. „Słuchaj”, niby wszystko jasne, a jednak...słuchaj uważnie, co ma do powiedzenia Twój Partner, gdy mówi o osobistych, intymnych sprawach, o swoich uczuciach. Uważnie, to znaczy skup się dokładnie na tym, co mówi, wykaż zainteresowanie i zrozumienie, nie przerywaj. Gdy kilka razy chcemy się podzielić sprawami dla nas ważnymi i poczujemy się zlekceważeni, czy odepchnięci wtedy następnego razu już nie będzie. Zamykamy się w sobie z poczuciem klęski i niezrozumienia. Jesteśmy świadomi jak ta sytuacja wpływa na związek bliskich ludzi, jak odsuwa ich od siebie i do czego może w efekcie doprowadzić.

Uważne słuchanie daje nam informację o partnerze. Pozwoli odpowiednio zadziałać w trudnej, nietypowej sytuacji. Daje także zadowolenie partnerowi, który czuje się zrozumiany, wytwarza się dodatkowa bliskość, cementująca związek. Nawet, gdy słyszymy słowa krytyki pod własnym adresem warto słuchać uważnie, bo gdy Partner odpowie tym samym zachowaniem, ta krytyka może okazać się konstruktywna.

Przyjmuj do wiadomości, to co słyszysz. Nie komentuj, że „ty nigdy”. Każdy człowiek czuje po swojemu i jeżeli oczekujesz, że będziesz zrozumiany, daj to samo prawo swojemu rozmówcy. Ty możesz bać się pająków i Twój bliski może to przyjąć do wiadomości, bez uwag „że to bez sensu”. Akceptujesz to, co słyszysz. Zobaczysz jak nowa reakcja zaskoczy twojego Partnera, gdy zamiast codziennej pyskówki utniesz dyskusję „dziękuję, że to powiedziałeś”. Jeżeli obawiasz się, że nie przejdzie ci to przez gardło poćwicz przed lustrem. Atak, który ktoś kieruje pod naszym adresem możemy łatwo zneutralizować biorąc na siebie część winy, dziękując za uwagę, czy używając akceptującego gestu. Ile mniej nerwów stracimy, a ile zyskamy w oczach rozmówcy.

Zachowaj spokój nawet, gdy usłyszysz, że „jesteś idiotą”. Weź głęboki oddech, nie ukrywaj, że czujesz się zaatakowany, powiedz o tym, jednak staraj się wyjaśnić sytuację, a nie także atakować. To ślepa uliczka. To, co powiesz wywoła reakcję Partnera. Możesz więc raczej używać „ja” niż „ty”. Mąż mówi „ile kosztowała ta sukienka”, ty odpowiadasz „chciałam dla ciebie pięknie wyglądać, przecież wiem, że nie jesteś centusiem”. Unikaj ataków, a jeżeli jesteś zaatakowany nie eskaluj go tylko umiejętnie zamieniaj kij na marchewkę. Wtedy rozmówca poczuje się dowartościowany. A ty nic nie stracisz. Dobre relacje w związku są warte zastosowania dyplomacji, gdy trzeba spokoju, gdy trzeba empatii i zrozumienia.

Ty wiesz, że za pytaniem męża o cenę kryją się demony z przeszłości, kiedy to trudna sytuacja w domu i ciągle walki o pieniądze w jego domu rodzinnym zostawiły ślad. Ta wiedza sprawia, że nie atakujesz tylko umiejętnie rozładowujesz sytuację.

Uważaj na wyboje.
Znasz męża/żonę i wiesz, co mogłoby go dotknąć. Wiesz jakie ma słabe punkty, co przeniósł od rodziców, jak odzywała się jego matka do ojca i co go najbardziej zaboli.

To pozwala ci na omijanie zakrętów i wybojów...chyba, że chcesz mu dołożyć lub kopnąć, z całą premedytacją. Ale wtedy nie czytaj tekstów o prawidłowej komunikacji i dobrych relacjach w związku. Ciesz się pyrrusowym zwycięstwem z długotrwałymi skutkami.

Zastrzyk z botuliny blokuje nie tylko mięśnie, które marszczą nam brew, gdy się gniewamy. Może nawet zablokować rozumienie samego uczucia gniewu.

David Havas, na kongresie Society for Personal and Social Psychology w Las Vegas

Komunikacja składa się z treści i z procesu. Pamiętamy z wcześniejszego tekstu, że treść to tylko 7%, które odbiera rozmówca. Reszta to proces. Możemy poprosić o herbatę takim tonem i z takim zachowaniem, że nie mamy szans jej dostać. Ale możemy poprosić zwyczajnie, a w głowie rozmówcy pojawi się obraz służącej niosącej na paluszkach herbatę i wtedy on zaatakuje wypominając wszystkie życiowe przewinienia. Zadawanie pytań w trakcie procesu sprawia, że druga osoba czuje się po partnersku, doceniona i wie, że jej zdanie jest brane pod uwagę.

Partnerzy dobrze wyedukowanych kobiet mają większe szanse na długie życie niż mężczyźni pozostający w związkach z paniami gorzej wykształconymi – wykazały szwedzkie badania.

dr Robert Erikson, „Epidemiology and Community Healthcare”.

Podstawowe wskazówki:

Bądź przygotowany. Nie idź na żywioł, bo łatwiej rozmowa zamieni się w pyskówkę z wzajemnym obrażaniem. Przemyśl, co chcesz powiedzieć i w jaki sposób, nie daj się sprowokować. Będziesz czuł się pewniej i lepiej ci pójdzie.

Patrz prosto w oczy. Utrzymanie kontaktu wzrokowego wzbudza zaufanie i sprawia, że rozmówca wie, że panujemy nad sytuacją.

Unikaj „nigdy” i „zawsze”. Łatwo wpaść w generalizację mówiąc „bo ty nigdy...bo ty zawsze”. Przecież to nie jest prawdą.

Zasada 7 dni. Skup się na tym, co tu i teraz, nie wywlekaj „bo rok temu powiedziałeś..”

Rozmawiaj. Nie krzycz. Ważna jest treść, którą chcemy przekazać, nie zaś podniesiony ton głosu, który zostaje w pamięci.

Nie zbaczaj z trasy, nie chodź na skróty. Konkrety i zwięzłość oraz takie przedstawienie sprawy, aby rozmówca dokładnie wiedział o co nam chodzi.

Przyznaj się do błędu. Staniesz się wiarygodny.

Nie odzywaj się, jeśli masz wątpliwości. Utrapieniem są ludzie znający się na wszystkim i mający zdanie na każdy temat. Ignorancja szybko wychodzi na jaw, a rozmówca zostaje uznany za niepoważnego.

Jeśli rozmowa zmierza do nikąd, nie posuwajcie się dalej. Zrób przerwę na godzinę lub kilka dni. Wtedy pojawi się świeże spojrzenie na problem.

Alicja

„Ktokolwiek uważa, że małżeństwo to układ pół na pół, nie zna się albo na kobietach albo na ułamkach.” James Nevile Mason, 1909-1984

Back to top