„Serce powinno mówić nam, co mamy robić, a głowa podpowiadać najlepszą drogę”
Alexander Lowen
Gdy pisałam poprzedni tekst było piątkowe popołudnie 9 kwietnia..kolejny dzień zapamiętaliśmy wszyscy. Nie mam pojęcia dlaczego poruszyłam temat śmierci, wiem natomiast, że nasza wewnętrzna mądrość, instynkt, przeczucia czy jakkolwiek ten stan nazwiemy – mamy wszyscy.
Simonton oraz wielu psychologów uważają, że osoby chore na raka nie mają dostępu do swojej wewnętrznej mądrości. Zygmunt Freud nazywał je nieświadomościa, Gustav Jung jaźnią. Chorzy zaczynają siebie rozumieć, gdy zwrócą się do własnego wnętrza, gdy odpowiedzą sobie na najważniejsze w życiu pytania – rozpoczyna się proces zdrowienia.
Albert Schweitzer, jeden z najwybitniejszych lekarzy XX wieku mówił o tkwiącym w każdym z nas Mądrym Lekarzu. Milton Erickson (psychiatra i psychoterapeuta), którym niezmiennie jestem zafascynowana, pracując z chorymi głównie stosując metaforę i hipnozę, wyzwalał Wewnętrznego Uzdrowiciela.
Przeczucia, intuicja, sny – to język podświadomości. Jeżeli siebie nie traktujemy jak żyjące mechanizmy i życiowych inżynierów to zobaczymy, że jesteśmy istotami duchowymi, które nie przyszły na świat po to, aby wyłącznie spełniać funkcje biologiczne, pracować i wypełniać wszelakie obowiązki.
Znajdzie się wtedy miejsce na rozwój osobowości, sztukę, religię, filozofię, etykę, duchowość.
Jak dotrzeć do tego wnętrza, które gdzieś nam zginęło, przed którym kiedyś zamknęliśmy drzwi – bo było nierealne, niewidoczne, nieracjonalne.
Wróćmy do autohipnozy. Jeżeli ją stosujesz, jesteś już gotowy na jeszcze głębsze wejście w siebie. Zejdź niżej i jeszcze niżej. Możesz stworzyć sobie doradcę, pomocnika, mędrca. To on będzie odpowiadał na twoje fundamentalne pytania, to on będzie miał dostęp do najgłębiej zakorzenionych przekonań dotyczących sensu życia, sensu cierpienia, religii, twojego stosunku do zdrowia i choroby. Tam znajdziesz ograniczenia, które trzymają cię w miejscu, nie pozwalają pozbyć się choroby, uzyskać szczęścia w związku, żyć bez kłopotów materialnych.
Sprawdź, czy twoje fundamentalne przekonania są zdrowe i ci służą.
CZŁOWIEK (JA) jest z natury dobry.
WSZECHŚWIAT jest uporządkowany i nam przyjazny.
ŻYCIE jest nauką, podczas której dowiadujemy się kim jesteśmy.
CHOROBA I BÓL pokazuje, że zgubiliśmy się i oddaliliśmy od natury i siebie samych. ZDROWIE wskazuje, że żyjemy w zgodzie z sobą i własnym wnętrzem.
ŚMIERĆ jest końcem istnienia, jak narodziny są jego początkiem.
PRZEZNACZENIE to my sami, to nasze pragnienia, marzenia, pasje, radość, miłość i szczęście. Gdy idziemy
błędną drogą, wbrew sobie zatrzymuje nas choroba i ból (fizyczny, duchowy, emocjonalny).
Odczuwanie bólu zależy także od... naszego nastawienia
Stopień odczuwania bólu jest bardzo indywidualny i zależy w dużej mierze od naszego nastawienia do stosowanych środków przeciwbólowych. Najnowsze wyniki badań efektu placebo opublikowano na łamach czasopisma „Pain”.
Dwóch pacjentów oczekuje na zabieg. Jeden jest pełen nadziei i snuje plany na przyszłość, drugi jest w lęku i przygnębiony. Zabieg jest ten sam, ryzyko jest identyczne, rokowania jednakowe. Skąd taka różnica w podejściu?
To emocje, które wynikają z przekonań. Jeden pacjent jest przekonany o skuteczności zabiegu i to wyzwala w nim optymizm i pozytywne emocje, drugi pacjent uważa, że nic mu już nie pomoże, a zabieg tylko spotęguje cierpienie.
Nasze myśli są zawsze zgodne z uczuciami odczuwanymi w tym momencie. Myśli wynikają z tego w co wierzymy (przekonania), systemu wartości i czynników zewnętrznych np. informacji, jaką mamy na dany temat.
Często ludzie wpadają w doły emocjonalne z powodu przekonań i myśli o zdarzeniu, a nie z powodu istniejących faktów. To, jak pamiętamy z wcześniejszych tekstów, powoduje zmiany w hormonach, które w konsekwencji wpływają na odporność.
Gdy uda nam się dotrzeć do wewnętrznej mądrości, do źródeł negatywnych myśli, do najgłębszych przekonań związanych z naszym istnieniem – otwiera się droga do zdrowia.
Na stronie „kontakt” umieściłam link do połączenia ze mną na skype. Zawsze jest widoczny mój status, czy w tym momencie jestem podłączona i mogę rozmawiać. Jeżeli chcesz mnie o coś zapytać – dzwoń.
Alicja
U lekarza:
– Żyć mi się odechciewa, panie doktorze... Cierpię na woreczek żółciowy, nerki mi dokuczają, wątroba, żołądek... Nawet panienki mnie już nie ruszają... a po każdym posiłku mam nudności albo straszne zaparcia...
– No popatrz pan! – wykrzykuje zdumiony lekarz – Od paru lat mam identyczne objawy... I co pan wtedy robi?