„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

„Wolność to umiejętność wykorzystania świadomego umysłu do kierowania nieświadomymi zachowaniami” Richard Bandler
W zeszłym tygodniu na zaproszenie NLP Polska gościł dr Richard Bandler, najlepszy hipnotyzer świata, twórca NLP, trener, autor książek tłumaczonych na wiele języków, żywa legenda, u którego szkolą się dziesiątki tysięcy ludzi w tym ogromna grupa terapeutów.


Richard Bandler wraz z Johnem La Valle prowadzili szkolenie z hipnozy. Dwaj mistrzowie, niesłychanie sprawni i doświadczeni pokazali majstersztyk. Uczestniczenie w tym szkoleniu to nie tylko wiedza zdobyta od najlepszych ale niesłychana przyjemność .

Podzielę się z Wami częścią dotyczącą zdrowia.
Zanim Bandler pokazał hipnozę na ochotnikach z sali, opowiedział o swojej chorobie sprzed kilku lat. Po wylewie był sparaliżowany, zrobiono mu zdjęcia rezonansem magnetycznym. Prowadzący lekarz po analizie

zdjęć przyszedł mu zakomunikować, że nigdy nie będzie chodził, że uszkodzenia są tak rozległe, że medycyna jest bezradna.

Słowo dygresji. Ktoś, kto miał do czynienia z neurolingwistycznym programowaniem podświadomości wie co to jest kotwica. Kotwicę zakładają nam inni ludzie (szczególnie dla nas znaczący) lub zakładamy sobie sami. Gdy brat chorego na raka mówi „mamy chorobę po ojcu, który zmarł na nowotwór” – zakłada sobie kotwicę, która może przyczynić się do pojawienia się raka i u niego, gdy lekarz mówi: „ ma pani 2 miesiące życia” zakłada kotwicę, która prawdopodobnie spełni się po 2 miesiącach... Jeżeli jesteśmy podatni, słabi, lekarz jest dla nas autorytetem – to kotwica zadziała, jeżeli nie, tak jak Bandler (i ja, popatrz na moje zmagania z chorobą) tego typu stwierdzenia wywołują wściekłość i motywację do walki. Bandler zadał pytanie lekarzowi czy jest jasnowidzem. Lekarz odpowiedział, że widzi zdjęcia...tylko dlaczego nie widzi człowieka? Zdjęcie stało się ważniejsze niż człowiek, jego emocje, uczucia, wola walki lub jej brak. Pacjentka z nowotworem mózgu, którą opiekowałam się 3,5 roku, gdy do mnie trafiła, wiedziała że ma przed sobą 2-3 miesiące życia.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli.. dr E. Kubler-Ross, psychiatra, na którą się tutaj czasem powołuję – pracująca z umierającymi, mówi, że należy mówić prawdę choremu, ale nigdy nie należy zabierać nadziei. Prowadziłam szkolenie 2 dni temu w jednym ze szpitali, pielęgniarka zwróciła się do mnie z pytaniami o chorą matkę na raka trzustki, która za każdym razem (i chora i rodzina) słyszy od prowadzącej lekarki, żeby przygotowała się na śmierć...słyszy to już 3 lata. Ile jeszcze wytrzyma? Rak trzustki jest wyjątkowo trudny w leczeniu i rzadko medykom udaje się go pokonać, ale rzadko, to nie znaczy nigdy. Lekarz zabiera nadzieję, bez której szanse na wygraną są równe zeru.

„Lekarz, który nie ma pozytywnego wpływu na swoich pacjentów, powinien zostać patologiem lub anestezjologiem. Jeżeli pacjent nie czuje się lepiej po konsultacji z tobą, to znaczy, że grasz w niewłaściwym przedstawieniu.”
J. Blau „Clinician and placebo” Lancet 1/1985,344

Wracamy do hipnozy. Bandler chodził po sali, tak jak ja dziś chodzę i wielu innych, którzy wykorzystali własne siły psychiczne i nie pozwolili założyć sobie kotwicy.
Opowiedział jak wiele lat temu prowadził szkolenie i zrobił hipnozę trójce ochotników, jedną z nich była kobieta, która wyglądała wyjątkowo źle. Już po seansie jej wygląd się poprawił.

Co to był za seans?
Hipnoza była regresją wiekową do 5 roku życia. Ja stosuję regresję wiekową, ale dotyczącą pamięci ciała (focusing), natomiast hipnoza Bandlera miała na celu uaktywnienie DNA, sięgnięcie do absolutnych podstaw formowania się zdrowego ciała, które się wtedy kształtuje.
Jakiś czas później spotkał tę kobietę, nie poznał jej. Wtedy opowiedziała, że gdy zgłosiła się na ochotnika miała rozpoznanie raka skóry, po hipnozie ćwiczyła w domu to, co robił Bandler na szkoleniu. Dwa miesiące później nie znaleziono u niej żadnych komórek rakowych. Została trenerem NLP w Chicago.

Oczywiście musiałam to natychmiast wypróbować na sobie. Po mojej chorobie został ślad, z którym sobie nie mogłam poradzić. Niewidoczny dla innych, ale odczuwalny przeze mnie. Zmiany w umięśnieniu stopy. Od czasu choroby nigdy nie założyłam szpilek, klapek, wysokich obcasów. Zrobiłam sobie tę hipnozę jednego, drugiego, trzeciego dnia i nagle poczułam nieprzepartą chęć założenia wysokich butów leżących od lat w szafie. Zawsze te próby kończyły się porażką, nie mogłam zrobić nawet 5 kroków. Założyłam więc te buty trzeciego dnia i chodziłam po domu 15 minut ! To było niesamowite!

Wiem, że przede mną dalsza praca, trzeba dołączyć rehabilitację (nasz rehabilitant w Klinice Powrotu do Zdrowia też znalazł jakiś sposób na mnie, mimo, że byłam cały czas pod inną opieką, nic się nie zmieniało),

widać jednak, że jeszcze przed 60-tką nałożę szpilki na wielkie wyjście Alicja
Przerażony pacjent wpada do gabinetu i krzyczy:
– Panie doktorze, zostało mi dokładnie 59 sekund życia.

– Proszę poczekać minutę...

Back to top