„Życie jest łatwe, kiedy masz zamknięte oczy i nie rozumiesz niczego, co widzisz…”

John Lennon

Życzę nam wszystkim, aby marzenia się spełniały, choroby omijały, pieniądze się w cudowny sposób rozmnażały, ale przede wszystkim życzę miłości i ciepła.

Alicja Grzesiak




Emocje okiem chińskiego lekarza

Jestem po lekturze książki Barbary Temelie „Odżywianie według pięciu przemian”. Autorka jest polską dietetyczką, od lat mieszkającą w Monachium i pracuje w wielu krajach europejskich. Propaguje odżywianie wg powszechnej w Chnach metody pięciu przemian. Skupię się na aspekcie psychologicznym i związku zmian w świecie przyrody z  emocjami.
Człowiek jest częścią tego świata  i tak jak on podlega przemianom.

Przemiana drzewa, w przyrodzie wiosna.
Narządy należące do przemiany drzewa to wątroba i pęcherzyk żółciowy. Wątroba kontroluje wzrok, napięcie mięśniowe, ścięgna i paznokcie.  Sprawuje nadzór nad ilością i jakością krwi. Chiński lekarz zajmując się wzrokiem leczy także wątrobę, ale idzie dalej szukając u pacjenta wpływu stresu czy gniewu.
W sferze duchowo-uczuciowej rozluźnienie wątroby przejawia się w spontaniczności, kreatywności, tolerancji, talencie organizacyjnym.  Wątroba lubi swobodę i nie znosi nacisku.
Faza drzewa to rośnięcie, więc w tej fazie przebywają niemowlęta i dzieci.  Gdy dziecko znajduje się pod presją lub bliscy mają wobec niego nadmierne oczekiwania, jego wątroba jest ciągle napięta. To może prowadzić do początku zaburzeń nerwicowych. I już jako człowiek dorosły, mając niewielką swobodę działania reaguje drażliwością, złością i gniewem na wszystkich, którzy chcą go ograniczać lub zbytnio się zbliżyć. Wyładowując gniew i agresję na zewnątrz, próbuje zbudować sobie wewnętrzną przestrzeń, której mu brakuje. Brak dystansu do siebie sprawia, że nie widzi, że przyczyna jego gniewu tkwi w nim, w braku umiejętności stwarzania sobie przestrzeni potrzebnej do własnego rozwoju.
Tępy upór, sztywność, ograniczenie, nietolerancja, umiejętność psucia zabawy, towarzyszą  fizycznemu napięciu i zesztywnieniu. Wątroba użycza fantazji i wypełnia treścią wizję życia, zaś pęcherzyk żółciowy siłą przebicia i odwagą potrzebną do przekształcenia wszystkiego w plany, które urzeczywistniamy w przemianie ziemi. Typowym stanem jest wewnętrzne napięcie i niezdolność do podejmowania decyzji. Własny rozwój, gotowość do realizacji planów i marzeń jest właściwym lekarstwem.

Wstęp do mojej nowej książki „Terapia  duszy. Jak przywrócić jej związek z ciałem”, która ukaże się na rynku wydawniczym w lutym 2017r.

Człowiek składa się z trzech ściśle ze sobą zespolonych elementów. Są nimi ciało (soma), dusza (psyché) i duch (pneuma). Postrzeganie człowieka tylko przez pryzmat ciała i duszy jest uproszczoną wersją. Współcześni lekarze i terapeuci coraz rzadziej dostrzegają równowagę między ciałem a duszą. To, co widzialne i namacalne, silniej do nich przemawia niż Mickiewiczowskie „czucie i wiara”. Leczą tylko chore organy. Rezygnują z poznania duszy i ducha pacjenta. Głębszy wymiar ludzkiej natury zostawiają religii, teologii, ewentualnie psychologii lub psychiatrii. Lekarze starają się przynieść ulgę w cierpieniu fizycznym, a przejawy życia psychicznego, np. strach, lęk, cierpienie, traktują jako przeszkodę lub coś zupełnie zbędnego. Wszelkie emocje towarzyszące chorobie uważają za „histerię”.

Procesy uzdrawiania w większości zależą od nas samych. W uniwersalnym wymiarze uzdrowienie nie polega na zwalczaniu choroby, ale na przywróceniu harmonii ciała, umysłu i duszy. Alicja Grzesiak swoim działaniem obejmuje szerszy aspekt człowieka i jego choroby. Obejmuje ludzką psychikę i wkracza, w stopniu, w jakim czuje się uprawniona, w obszar ducha. Uzdrawianie to nie tylko wiedza, ale też mądrość i sztuka. Autorka tej książki łączy te trzy elementy. Trzeba mieć artystyczną duszę, aby być dobrym terapeutą.

Współcześni ludzie rozleniwili się w dbaniu o siebie. Szukają „magicznych” tabletek polecanych w reklamach. Nie potrafią medytować, dystansować się od codzienności. Zapominają, że medytacja, refleksja, kontakt ze sztuką czy modlitwa pomagają osiągnąć poczucie pełni. Już starożytni Grecy twierdzili, że szczęśliwe życie polega m.in. na poznaniu samego siebie.

W swojej książce Alicja Grzesiak bardziej staje się akuszerem zdrowia niż zabójcą choroby. Aby terapia była jak najbardziej skuteczna, trzeba zacząć działać jak najwcześniej, tzn. kiedy choroba zalęga się w umyśle, a nie dopiero wtedy, kiedy opanuje już ciało. Autorka wyjątkowo celnie połączyła wiedzę medyczną i psychologiczną z przenikliwością i wyjątkową wrażliwością. Żaden człowiek nie jest dla niej jedynie kolejnym przypadkiem terapeutycznym, ale wielowymiarowym bytem, w którym to, co psychiczne, nierozerwalnie splata się z fizycznością i sferą ducha. Taka postawa jest dziś prawdziwą rzadkością.

Myślę, że lektura tej książki ożywi ducha czytelników oraz zainspiruje ich do medytacji, refleksji i odkrycia wewnętrznej siły, która w nich tkwi.

Lek. med. Beata Ziemkiewicz-Janota

Technika uwalniania

„Kiedy przyjrzymy się źródłu swoich myśli, zaczniemy rozpoznawać ich pochodzenie i przestaniemy etykietować jako „moje” (i tym samym święte), zdamy sobie sprawę, że myśli można zbadać obiektywnie”
David Hawkins

Przepraszam moich  czytelników za tę długą przerwę. Dopadły mnie wirusy na serwerze, które jak choroba rozprzestrzeniły się po wszystkich domenach. Rezultatem jest oddana dla Was nowa strona bloga, niedługo pojawi się nowa strona www.powrotdozdrowia.pl oraz siłą rzeczy zostanie poprawiona www.hipnoza-warszawa.pl

Więc według zasady, o której mówię swoim pacjentom: zobacz, co dobrego przyniósł ten problem. Przyniósł, mam nadzieję, stronę bardziej nowoczesną i funkcjonalną.

Dziś wracam do mojego ulubionego autora Davida Hawkinsa, psychiatry amerykańskiego, absolutnie zaprzeczającego istniejącym standardom w tej dziedzinie, jednego z największych współczesnych badaczy świadomości, nie żyjącego od paru lat. Opieram się na jego podręczniku rozwijania świadomości pt. „Technika uwalniania”.

Hawkins uważa, że umysł wraz z myślami jest kreowany poprzez uczucia. Stoi to trochę w sprzeczności z psychologią, gdzie do tej pory mówiło się, że najpierw pojawia się myśl i to ona wywołuje określone uczucie. Hawkins twierdzi, że to uczucia generują tysiące myśli powstających w naszej głowie.

Ludzie bardzo często tłumią uczucia lub uciekają od nich, Skutkiem jest zablokowana energia, która prowadzi do chorób somatycznych, zaburzeń fizycznych, zaburzeń zachowania i relacji. Skumulowane emocje blokują rozwój duchowy, świadomość oraz powodzenie na wielu obszarach życia.

Doktor pisze, że jest metoda, dostępna dla każdego, niezależnie od wiary, wykształcenia, osobowości i wszystkiego innego. To mechanizm uwalniania emocji, który należy tylko do Ciebie, nikt tu nie ma nic do powiedzenia. Odkrywasz prawdę przed sobą samym, odkrywasz zbiory przekonań, w które kiedyś uwierzyłeś i programy, które zapisał Twój umysł, a które sabotują realizację twoich pragnień. Tą drogą dojdziesz do odkrycia swojej jaźni, prawdziwego ja. Na tym poziomie jest tylko prawda, twoja wewnętrzna prawda, niezależna od tych, co świadomie lub nieświadomie zainstalowali Ci coś innego.

Coś, co brzmi dość niewiarygodnie zostało potwierdzone połączonymi badaniami psychologów i neuropsychologów, które wykazały, że tzw. tonacja uczuć organizuje myśli i pamięć. Myśli są zapamiętywane w/g stopnia natężenia emocjonalnego, dlatego też „odpuszczając” określoną emocję uwalniamy się od powiązanych z nią myśli. Czasem pracuję z osobą, która ma natrętne myśli. Za tymi myślami jest najczęściej lęk. Gdy rozprawimy się z lękiem przestaje istnieć problem natrętnych myśli.

Depresja

Za tydzień 21-22 maja poprowadzę warsztat “Techniki transowe w terapii i autoterapii”. Warsztat zawiera głównie pracę z emocjami, wiedzę praktyczną, którą można wykorzystać do terapii własnej lub z pacjentem. Obejmuje techniki transowe oraz leczenie kwantowe. Zapraszam, pozostały dwa wolne miejsca. Obiecałam fragment nowej książki będącej w druku pod roboczym tytułem “Ciało domaga się ducha”. Poniżej jej fragment zawierający opis sesji terapeutycznej. Dane pacjenta zostały zmienione, wyraził także zgodę na publikację.

“Niech pociechą dla nas będzie to, iż żaden ból na świecie nie trwa wiecznie. Kończy się cierpienie, pojawia się radość – tak równoważą się nawzajem”
Albert Camus

Opisane niżej sesje są tylko fragmentami większej części pracy terapeutycznej. Wybrałam je, chcąc zaprezentować coś ciekawego, co może wnieść inne spojrzenie na problem. Widzę wyjątkowość każdego pacjenta, jego cierpienie i determinację, aby wyjść z pułapki, w której tkwi. Pisałam wcześniej o metaforach i symbolach, którymi nie tylko się posługujemy w mowie, ale również tak myślimy.

Pisałam także o odcięciu się od Centrum, od własnej Duszy, od JA. Gdy to następuje pojawia się problem:
dolegliwość, choroba, inne zaburzenia.

Gdy wykorzystujemy tę informację w procesie terapeutycznym, jest szansa poprawy zdrowia czy jakości życia.

Anielka, wykształcona młoda, atrakcyjna kobieta.

Jest na długim zwolnieniu lekarskim na depresję. Bierze leki. Boi się wrócić do pracy, że sobie nie poradzi. Boi się związku i bólu. Z domu DDA (dorosłe dziecko alkoholika), związki tylko z żonatymi mężczyznami, molestowana przez księdza w wieku 10 lat.

Emocje: lęki, wstyd, wyrzuty sumienia.

Depresja jest związana z głębokim smutkiem, zniechęceniem i przygnębieniem. Wiadomo, że jest związek pomiędzy depresją, a traumami doświadczonymi we wczesnym dzieciństwie. Podczas badań okazało się, że wykorzystywane, porzucone, czy w inny sposób zaniedbane niemowlęta czy dzieci zachorują na depresję jako dorośli.

Back to top